Wpisy

MLEM: Agencja kosmiczna

Choć uwielbiam koty, to jednak niekoniecznie chciałbym doczekać roku 2075 w wersji przedstawionej w grze MLEM, bo oznaczałoby to, że nasza cywilizacja przegrała i to znając życie, prawdopodobnie przegrała sama ze sobą. Zostawmy jednak te pesymistyczne scenariusze i skupmy się na puszystych kotkach, które wyruszają w podróż kosmiczną w grze stworzonej przez samego Reinera Knizię. Czytaj dalej

Wyprawa do „El Dorado: Mokradła i smoki”

Dobre filmy przygodowe prawie zawsze otrzymują swoje kontynuacje, a jak widzowie dalej są zafascynowani przygodami swoich ulubionych bohaterów, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby serie pociągnąć i dokręcić część trzecią, a może i dziesiątą. Choć wiemy, że nie zawsze wychodzi to na dobre całej serii. Na szczęście przygody śmiałków szukających zaginionego złotego miasta, czyli legendarnego El Dorado nikomu się jeszcze nie znudziły, a kontynuacja wzbogacająca przygodę o unikalnych bohaterów, towarzyszy podróży oraz demony, tylko rozbudziła nasze oczekiwania co do kolejnych pomysłów. Nasza Księgarnia nie pozostała na nie obojętna i do kolejnej produkcji wrzuciła nie jeden pomysł, tylko aż dwa, a tak naprawdę to aż dziewięć minipomysłów, z którymi przyjdzie się zmierzyć naszym bohaterom. Cieszę się, że obsada pozostaje wciąż ta sama, bo się z nimi zżyłem i wciąż na będziemy śledzić losy… swoje i naszych współgraczy. Czytaj dalej

Spór o Bór 2: Na tamę marsz

Pamiętam to oburzenie, jak dwa lata temu wydawnictwo Muduko postanowiło zmienić nazwę klasyka i wydać go jako “Spór o Bór”. Przecież tak nie można. Kto to kupi? Zmarnowana marka… Czas pokazał, że dobre gry nie są dobre z powodu tytułu, ale mechaniki i zasad. Jeżeli dodamy do nowego wydania rewelacyjną oprawę graficzną, to gra sama się obroni. Dzisiaj zapewne tylko kombatancka część naszego hobby używa nazwy “Schotten Totten”, a dla pozostałych ta bardzo dobra gra Reinera Knizii to już właśnie “Spór o Bór”. Teraz przyszła pora na “Spór o Bór 2” i tylko z kronikarskiego obowiązku dodam, że jest to nowa polska wersja “Schotten Totten 2”. Czytaj dalej

Milionerzy i bankruci, historia dwóch spojrzeń na bogactwo

Zacznę tym razem niekonwencjonalnie, ale chyba typowo dla przeciętnego Polaka, czyli doradzę w stylu „siadaj, słuchaj, bo ja się znam”. Jeżeli jesteś poczatkującym graczem, to nie zrażaj się po pierwszym kontakcie z jakąś grą do jej tematyki, mechaniki lub autora. Czasami nie warto blokować się na zapas i pierwsze zniechęcenie może być mylące. Jest to również zresztą rada dla doświadczonych graczy, ale ci pewnie już doszli do tego sami. Planszówki to bardzo złożone hobby, bo oprócz samej gry, na radość obcowania z nią mają wpływ również ludzie, z którymi gramy oraz nasz i ich nastrój. Zły dzień minie, drętwi współgracze odejdą, a nam zostanie niesmak. Warto? Nie warto, dlatego nie zrażajcie się pierwszymi zawodami i dajcie grom drugą szansę.

Czytaj dalej

Grand Prix. Ostatnia prosta, czyli bolidem F1 po stole

Nie licząc chwil kiedy, jak zapewne każdy z nas, oglądam piłkę nożną podczas Mistrzostw Świata lub Europy jedynym sportem, którym się interesuję i który oglądam w TV są wyścigi Formuły 1. Dla jednych jest to bezsensowne „jeżdżenie w kółko”, a dla mnie dobrze działające sportowe widowisko, w którym dostajemy najnowocześniejszą technologię, rywalizację oraz wielkie emocje. Czy można wymagać czegoś więcej od sportu w XXI wieku?

Kiedy wydawnictwo Egmont zapowiedziało wydanie nowej wersji gry Formula Motor Racing (1995), której autorem jest nie kto inny jak sam Reiner Knizia, to od razu wiedziałem, że muszę w nią zagrać. Zapraszam do przeczytania moich wrażeń z wersji przedprodukcyjnej „Grand Prix. Ostatnia prosta”, w którą miałem okazję zagrać dzięki wydawnictwu Egmont.

Czytaj dalej