Qwirkle
Zaraz przeczytasz o grze, która praktycznie od zawsze funkcjonuje w świadomości nie tylko polskich graczy. O tytule, który właśnie z tego powodu bywa pomijany w różnego rodzaju listach polecających — bo wiadomo, coś, co jest z nami od dawna, łatwo przestaje być zauważane. A szkoda, bo to gra nie tylko prosta do wytłumaczenia, ale też praktycznie dla każdego. Może świetnie działać jako łącznik między planszówkowymi pokoleniami. Qwirkle. Planszowy evergreen, który teraz, za sprawą Naszej Księgarni, ma szansę ponownie wkroczyć na salony.
Współpraca recenzencka
Opisana w tekście gra została przekazana przez wydawnictwo Nasza Księgarnia.
Współpraca barterowa. Wydawnictwo nie miało wpływu na treść mojej opinii.
Komponenty
Pudełko wypełnione jest drewnianymi płytkami z sześcioma rodzajami symboli w sześciu kolorach — każdy rodzaj płytki (kombinacja koloru i symbolu) występuje w trzech egzemplarzach. Do tego dochodzi płócienny worek, z którego korzysta się podczas gry — losujemy z niego płytki. Niektórych może irytować, że worek z płytkami nie mieści się w pudełku bez wyrzucenia wypraski, ale dla mnie to żaden problem.
Zauważyłem jednak coś innego — coś, co kilka razy negatywnie wpłynęło na rozgrywkę. Chodzi o kolory płytek. W słabszym świetle trudno odróżnić czerwony od pomarańczowego czy niebieski od fioletowego, zwłaszcza gdy płytki stoją pionowo naprzeciw gracza. Lepszym rozwiązaniem mogłoby być białe tło albo podstawki pozwalające ustawiać płytki pod kątem. Może czas na odświeżenie klasyka pod tym względem? W tym wydaniu warto mieć to jednak na uwadze, szczególnie gdy przy stole siadają osoby starsze lub z gorszym wzrokiem.
Przebieg rundy, czyli jak grać
Podczas swojej tury masz do wyboru dwie opcje: dołożyć płytki lub je wymienić. Wymianę możesz wybrać, jeśli nie możesz dołożyć płytek zgodnie z zasadami albo po prostu nie chcesz — na przykład, by nie ułatwiać innym graczom dobrego ruchu albo gdy planujesz taki ruch później, ale potrzebujesz do tego innych płytek.
Jeśli decydujesz się na dokładanie, wykładasz płytki zgodnie z zasadami, podliczasz zdobyte punkty, a na końcu dobierasz z woreczka tyle płytek, ile zagrałeś. W ręku powinieneś mieć sześć płytek — tyle, ile na początku gry.
Gra kończy się, gdy któryś z graczy wyłoży swoją ostatnią płytkę.
Układy — zasady wykładania płytek
W swojej turze możesz dołożyć dowolną liczbę płytek, ale muszą one być w tym samym kolorze lub z tym samym symbolem i tworzyć jedną linię (pionową lub poziomą). Nie muszą przylegać do siebie bezpośrednio, ale muszą być częścią tej samej linii.
Najważniejsza zasada: każda linia może zawierać tylko jeden egzemplarz danego symbolu lub koloru. Na przykład w linii niebieskiej może być tylko jeden kwadrat, a w linii kwadratów tylko jeden z nich może być niebieski.
Podczas jednej tury możesz zmodyfikować lub utworzyć dwie linie naraz, ale każda z dokładanych płytek musi pasować do obu linii zgodnie z zasadami układania.
Punktowanie
Punkty otrzymuje się za każdą płytkę, która znajduje się w linii lub liniach, do których właśnie dołożyliśmy swoje płytki. Warto więc starać się zagrywać je od razu w większej liczbie, żeby nie zostawiać przeciwnikom okazji do zdobycia lepszych punktów.
Planowanie i obserwowanie stołu (przypomnę: każdy rodzaj płytki występuje w trzech egzemplarzach) ma też znaczenie ze względu na punktowy bonus — sześć dodatkowych punktów za ułożenie tytułowego QWIRKLE, czyli linii złożonej z sześciu płytek, czyli pełnego zestawu koloru lub symbolu.
Dla kogo i dlaczego, czyli podsumowanie
Już podsumowanie? Koniec zasad? I to ma być tytuł, który muszę mieć? Tak. Dobre gry mogą mieć proste zasady, ale tworzą głębię, która pozwala skupić się nie na analizowaniu instrukcji czy szukaniu pomocy w internecie, tylko na rozgrywce.
W Qwirkle zasad też nie ma dużo — i całe szczęście. Można je łatwo wytłumaczyć zarówno młodszym, jak i starszym graczom. Każdy może się przy niej dobrze bawić, niezależnie od wieku, a gra świetnie sprawdza się jako pokoleniowy łącznik.
To tytuł, który rozwija taktyczne i strategiczne myślenie u mniej zaawansowanych graczy, a dla wszystkich może być szybkim przerywnikiem między cięższymi grami albo planszowym tłem do towarzyskiego spotkania. A w dodatku, jak widać po zdjęciach, sprawdza się w zasadzie w każdych warunkach. Z tego powodu Qwirkle to tytuł, który warto mieć na półce – niezależnie od tego, ile już gier na niej stoi.
Potwory z Tokio: Duel
Qwirkle
Mędrcy znad południowego Tygrysu
Dungeon Legends
Warto poznać, czyli takie małe top 2024
Ucieczka z lochu + wywiad z jej autorem — Przemysławem Fornalem
Biały Zamek: Matcha + tryb solo
Piraci z Maracaibo
Leśne rozdanie
Projekt Gaja: Zaginiona Flota
Następna stacja: Londyn
Biały Zamek
Marabunta
Carnegie
MLEM: Agencja kosmiczna
Dracula vs Van Helsing