Logiquest: Wsiąść do Pociągu – Zmiana toru. Logiczne podejście do tematyki biletów

Wiem, że są osoby, które nie są fanami tego typu działań, ale ja lubię produkty, które są tworzone w ramach popularności jakiejś marki. Dla jednych jest to wyciąganie kasy, a dla mnie możliwość obcowania ze swoim lubianym światem/serią na większej płaszczyźnie. Mam tu oczywiście jedno, ale ważne zastrzeżenie: to muszą być dobre produkty. Jak zobaczyłem, że powstanie gra logiczna w świecie „Wsiąść do pociągu” to długo się nie zastanawiałam. Ticket, gra logiczna, a przede wszystkim pociągi. Czy ja muszę się tłumaczyć?

Opisana w tekście gra została przekazana przez wydawnictwo Rebel

Fabuła. Jesteś dyżurnym manewrowym na stacji kolejowej. To chyba tyle w temacie fabuły.

Komponenty. Wszystkie elementy można połączyć w zgrabny i ładnie prezentujący się na półce „obiekt”. Co jest zresztą w zasadzie standardem w przypadku jednoosobowych gier logicznych. Takie gry/łamigłówki przeważnie gdzieś się przenosi, ustawia nie tylko na stole, więc warto zawsze mieć całość pod ręką i nie szukać miejsca na rozłożenie jej komponentów. Tutaj „pudełkiem” jest plastikowa plansza, która zaopatrzona jest w szufladkę do pomieszczenia kart zadań, plastikowych pociągów i wagonów oraz karty pomocy wraz z instrukcją. Plansza to taka kolejowa diorama, na której brakuje tylko spacerujących robotników. Oprócz elementów dekoracyjnych umieszczono na niej najważniejsze dla gry tory, po których poruszają się nasze składy oraz oznaczono na nich miejsca postojowe (odcinki torów). Jeżeli chodzi o wykonanie, to jedyne czego mi brakuje, to jakichś magnetycznych rozwiązań pozwalających na łączenie pociągów i wagonów. Teraz musimy poruszać wszystkimi elementami, a tak byśmy tylko ciągnęli za lokomotywę. Może w drugiej edycji doczekamy się takich cudów techniki.

Zasady. Tak jak wspomniałem, jest to gra logiczna dla jednej osoby, która polega na rozwiązywaniu czterdziestu zadań podzielonych na cztery poziomy trudności. Ten pierwszy poziom należy potraktować jako poziom rozpoznawczy, na poznanie zasad i podstawowych możliwości ruchu składów. Każde zadanie, bez względu na poziom, ma na celu przestawienie lokomotywy/lokomotyw i wagonu/wagonów z pozycji startowej na pozycje końcowe przy jak najmniejszej liczbie wykonywanych ruchów. Ten przełącznik na środku planszy nie jest włącznikiem prądu, ale manualnym licznikiem wykonanych ruchów. Sam się na to złapałem w pierwszej zapowiedzi, więc jeśli ktoś ma taką nadzieję, to muszę go rozczarować. Od liczby ruchów będzie zależało czy i jak zaliczymy to zadanie. Nagrodami są gwiazdki (ich liczba zależy od liczby ruchów). Gwiazdek nikt na koniec nie liczy i jest to tylko nagroda dla twojej pomysłowości, którą się samemu sobie przyznaje. W razie problemów z rozwiązaniem zawsze istnieje możliwość sprawdzenia rozwiązania po drugiej stronie karty zadania.

Mechanika. Tutaj nie ma dużej filozofii, bo skoro rozwiązaniem jest ustawienie składów z miejsca/miejsc w inne, to trzeba tymi składami się poruszać. Jeden ruch to ciągłe przesunięcie lokomotywy z jednego miejsca na drugie bez zatrzymywania się i wykonywania ostrych skrętów. Skręty łagodne są dozwolone, a w praktyce chodzi o takie skręty, które nie wymagają wyciągnięcia lokomotywy z prowadnic toru i wszelkich ruchów „na siłę”. Jeżeli na koniec ruchu (lub na początku) z tyłu lokomotywy znajduje się wagon/wagony/lokomotywa, to uważa się je za połączone (darmowa akcja) i od teraz lokomotywa może je ciągnąć w ramach kolejnego ruchu. Analogicznie wygląda rozłączenie i pozostawienie elementów składu na torach. Przepychanie (pchanie przodem lokomotywy) nie wymaga przyłączania, bo to odbywa się automatycznie. Na torach można zastać zepsute wagony, które pełnią rolę blokady nie do ruszenia.

Trudność. Zadania skalują się, ale oczywiście nie jest powiedziane, że każde zadanie będzie dla każdego tak samo trudne. Nieraz zadanie z poziomu łatwiejszego okazuje się dla kogoś trudniejsze niż to z wyższego. Wszystko zależy od rozwiązującego, ale ogólnie czuć wzrost trudności. Ja utknąłem na trzecim poziomie i też nie powiem, żebym wszystkie poprzednie skończył na trzy gwiazdki, ale wiem do których jeszcze muszę powrócić. Gra wymaga skupienia i wczucia się w te lokomotywy, wagony i poczucia jak i gdzie mogą dojechać. Poczucie ich „płynności” ruchów pomaga w rozwiązywaniu zadań. Często jest trudno, ale tym samym większa jest radość kiedy uda się dany problem rozwiązać. Jeszcze zabawniej jest gdy okaże się, jakie to było proste.

Warto? Jeżeli lubisz tego typu gry logiczne, to zapewne z automatu sam zainteresowałeś się już tym tytułem. Jeśli zaś nie do końca jesteś pewien czy granie samemu, a bardziej rozwiązywanie samemu zagadek logicznych/przestrzennych, jest twoim typem gier, ale lubisz serię „Wsiąść do pociągu”, to może jest to właściwy czas, żeby się o tym przekonać. Ja jak zawsze przy tego typu grach, zachęcam wszystkich do spróbowania, bo logiczne myślenie, które w tym wypadku szlifujemy, przydaje się nam nie tylko w graniu, ale przede wszystkim w życiu codziennym. W dodatku gra sama w sobie stanowi ładne wyposażenie wnętrza, więc można ją ustawić na półce, biurku, w domu lub w pracy i mając ją zawsze pod ręką może być świetną odskocznią od codziennych zmagań. Jak widać, same korzyści. Czyli co, warto? Warto.